czwartek, 31 stycznia 2019

ANTIPASTI Z PAPRYKI CUKINI I BAKŁAŻANA W OLEJU




Pieczone warzywa w oleju to pomysł na który wpadła przeglądają ceny takich przetworów w sklepie. Chciałam kupić pieczoną paprykę w oleju. Ceny powalają, mały słoiczek takich warzyw kosztuje 7-9 zł. Pomyślała, na Boga, za te pieniądze zrobię trzy razy tyle. No i zrobiłam.
Upiekłam :
3 papryki czerwone
1 bakłażana

Podsmażyłam
1 małą cukinię

Do tego potrzebujemy jeszcze:
olej 
4 ząbki czosnku
bazylię, ja miałam suszoną
tymianek
suszone pomidory 

Wszystko włożyłam do słoika, zalałam olejem, po 2 dniach super dodatek do kanapek, sera itp.

niedziela, 27 stycznia 2019

CZYTAM 'MILION SMUTNYCH ATOMÓW' - Jagoda Wochlik



Rozpadamy się na milion smutnych atomów. Tytuł  tej powieści oddaje stan ducha, stan jaki osiągamy w związku, małżeństwie, które właśnie się rozlatuje, stygnie aż w końcu przestaje istnieć.
Bohaterami powieści Jagody Wochlik jet para, żyjąca ze sobą 5 lat.Autorka śledzi ich myśli, słowa, zdarzenia, które w ostateczności doprowadzają do rozluźnienia więzi i choć oboje twierdzą, że kochają, nie potrafią już być ze sobą, rozmawiać, śmiać się razem - żyć.
Mamy powieść odzierającą instytucje małżeństwa z fałszywych mitów, w które chcemy wierzyć, a które brutalna rzeczywistość sprowadza nas na ziemie.

sobota, 26 stycznia 2019

CZYTAM " KRADNĄC KONIE " - Per Petterson


Tym razem powieść norweska. Per Petterson to współczesny pisarz norweski, zadebiutował w1987 roku, sławę i wiele nagród przyniosła mu powieść Kradnąc konie. Jest to powieść o  męskim życiu w powojennej Norwegii.
Bardzo spokojna, stonowana, mimo  momentami wojennej tematyki, opowieść. Bohaterem jest emeryt, który po stracie żony postanawia zamieszkać na wsi. Kupuje dom na odludziu,  tam spotyka kolegę z lat młodości, z lat tuż po wojnie.
To uruchamia lawinę wspomnień. Typowy, moim zdaniem, okres w życiu człowieka, kiedy zaczyna podsumowywać i wspominać swoje życie. Wspomnienia  bohatera dotyczą tylko kilku lat powojennych, kiedy to jako nastolatek spędzał wakacje ze swoim ojcem, mieszkającym  "w zagrodzie". Ojciec był w tym czasie jego nauczycielem i wzorcem. Jest to ciepła opowieść o ich byciu razem ale opowieść niebanalna. Bardzo zachęcam, szczególnie dojrzalszą część mich czytelników do sięgnięcia po tą lekturę.



środa, 23 stycznia 2019

CZYTAM "WYSPA ALICE " - Daniel Sanchez Arevalo




Autor tej powieści, Daniel Sanchez Arevalo jest scenarzystą, powieściopisarzem , ale ja chcę zaznaczyć tą jego pierwszą profesję-scenopisarstwo.
Powieść  "Wyspa Alice" ma, moim zdaniem, charakter i formę scenariusza, czytając, czy słuchając, jak w moim przypadku, czuję się to tempo i klimat filmu.
Alice, bohaterka powieści, młoda, trzydziestoletnia kobieta, matka, żona ukochanego Criesa, niespodziewanie otrzymuje telefon o wypadku męża i wkrótce jego śmierci. Tworzyli bardzo udany związek. Tymczasem miejsce wypadku nie zgadza się z tym o czym informował ją Creis, wracając do domu. On nie powinien znajdować się na tej drodze. Alice, nie mówiąc nic rodzinie podejmuje próbę rozwiązania zagadki -Co robił Cris na tej drodze??  Gdy okazuje się ,że jeździł na pewną wyspę, Alice przeprowadza się na tę wyspę, razem z dziećmi, i tam w bardzo oryginalny i  przebiegły sposób rozwiązuje zagadkę  - CO ROBIŁ CRIES NA WYSPIE ?


poniedziałek, 14 stycznia 2019

GULASZ Z WOŁOWINY

Muszę zapisać składniki i sposób przygotowania tego gulaszu, bo wyszedł mi wyjątkowo smaczny. Nie wiem czy będę pamiętać, a warto go powtórzyć. 
Miała być wołowina sous vide, ale małżonek stwierdził, że zużywa się bardzo wtedy dużo prądu, no bo taka wołowin musi się gotować kilka godzin. Zdecydowałam więc, że będzie gulasz , wołowina duszona na gazie.
Ale wołowinę miałam zamarynowaną dzień wcześniej w następujący sposób:
- około 200 g wołowiny
- 2 ząbki czosnku
- 3 licie laurowe
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 1/2  cebuli
- olej
- sól, pieprz
Z wymienionych warzyw i przypraw i oleju przygotowałam marynatę w moździerzu. Mięso wysmarowałam marynatą i odstawiłam na noc do lodówki.

Na drugi dzień mięso w marynacie oprószyłam mąką i podsmażyłam na oleju, oddałam  wodę, tak aby przykryła mięso, 1 średniej wielkości cebulę i 4 pieczarki brązowe, pokrojone w ćwiartki. Odstawiłam do duszenia na małym ogniu. Po 1 godzinie dodałam 2 laski pokrojonego w 2 cm kawałki, selera naciowego, a po kolejnej godzinie znów 4 pieczarki pokrojone w ćwiartki i 1 łyżeczkę przecieru pomidorowego.Na koniec dodałam kilka małych, mrożonych marchewek. Dusiłam do miękkości mięsa. W między czasie próbowałam, dosmaczając solą i pieprzem.
Niestety zapomniałam zrobić zdjęcie.Gulasz jedliśmy z kaszą pęczak i buraczkami.