czwartek, 28 lipca 2016

SPIŻARNIA - MROŻONA FASOLKA SZPARAGOWA

Nie było mnie w domu przeszło tydzień, nie miał  kto zrywać i jeść fasolki szparagowej. Okazało się, że dojrzała i trzeba wszystko wyrwać. Postanowiłam ją zamrozić.
Prosta czynność  polegająca na zblanszowaniu umytej i pozbawionej końcówki fasolki, wysuszenie jej  i  popakowanie w woreczki i do zamrażarki. Gotowe. Zimą jak znalazł, jako dodatek do zupy i oczywiście jarzynka z masełkiem do drugiego dania.



CHŁODNIK Z OGÓRKÓW

Wróciłam z urlopu i okazało się, że mam w ogrodzie sporo wyrośniętych, nie nadających się do kiszenia ogórków. Szkoda wyrzucić, zrobiłam więc chłodnik z zielonych ogórków. Muszę się przyznać, że robiłam ten rodzaj chłodnika pierwszy raz. Lubimy chłodnik z botwinki i taki robię w porze letnich upałów.




Połączyłam wymienione składniki i gotowe. Podałam z ziemniakami z odrobiną masła  i koperkiem.

-  2 spore ogórki pokrojone w drobną kostkę
-  pęczek kopru
-  pęczek  szczypioru
-  1 ząbek czosnku posiekany
-  maślanka, jogurt i śmietana (po trochu to co miałam w lodówce)
-  sól, pieprz do smaku


środa, 27 lipca 2016

CZYTAM Murakami, Munro

Tym razem  napiszę coś, co  zapewne  wielu uzna za herezje. Mam na myśli dwóch autorów, których nie czytam. Chodzi o Murakami i Munro. Pierwszy uznany pisarz często wysuwany jako kandydat do Nagrody Nobla, Pani Munro jest laureatką Nagrody Nobla. niestety ja nie mogę przebrnąć przez ich twórczość. Doceniam umiejętności pisarskie, niestety nudzą mnie ich powieści.
Spotkałam się z pytaniem - dlaczego nie piszę się negatywnych recenzji książek?  Myślę, że recenzje komercyjne są neutralne i takie muszą być, nie można "na wstępie " zniechęcać potencjalnego czytelnika.  To co czytamy zależy od naszego charakteru, doświadczeń życiowych, wieku, wyrobienia czytelniczego czy wręcz potrzeby chwili.
Murakami jest specyficzny, natomiast pisarstwo Munro zaliczane jest do tzw. literatury kobiecej.
Dla mnie jest ,jak ja to określam, przegadane.



poniedziałek, 25 lipca 2016

URLOP - SEJNY

Bardzo zachęcam do wybrania się przy okazji pobytu na Suwalszczyźnie do miejscowości Krasnogród nad jeziorem Hejno. Mała wioska tuż nad granicą litewską. Dowiedzieliśmy się o tym miejscu, będąc w Sejnach. Są tu dwa ciekawe obiekty.  To kościół katolicki w którym odbywają się msze również w języku litewskim i budynek dawnej synagogi, w którym organizowane są  wystawy. Animatorem życia kulturalnego na tym terenie jest  Centrum Dialogu Międzykulturowego.
A wracając do Krasnogrodu, to tam znajduje się tzw. Dworek Miłosza. Miłosz mieszkał na Litwie, ale do tego miejsca przyjeżdżał w odwiedziny do swojej ciotki. Jest to siedziba wspomnianego już Centrum Dialogu Międzykulturowego. Zorganizowana jest tam piękna wystawa poświęcona Miłoszowi. Słychać autora czytającego swoje wiersze , a  na białych ścianach,  są  fragmenty jego twórczości i małe urokliwe zdjęcia.

W parku jest tzw. Ścieżka Poetów. W sposób niespotykany zaprezentowana jest tam twórczość miejscowych poetów. To betonowe książki z autentycznymi wierszami.

Kościół w Sejnach

Park i Dworek Miłosza

Dworek Miłosza

A tak prezentowana jest twórczość poety





ŚCIEŻKA POETÓW









URLOP - KLASZTOR KAMEDUŁÓW

Kościół, dziś świątynia miejscowej parafii

Budynki w których mieszkali zakonnicy, dziś jest tu hotel

Klasztor był posadowiony na solidnych murach obronnych


Tyle zostało z oryginalnej  budowli 
Nad Jeziorem Wigry znajduje się kompleks budynków klasztornych . Dziś znajduje się tu hotel i Ośrodek Pracy Twórczej. Zabudowa to odtworzony po II wojnie światowej Klasztor  Kamedułów. Zakonnicy byli to przez około dwa wieki do początków XIX wieku.

URLOP - JEZIORO WIGRY

A oto i  samo jezioro. Jezioro Wigry leży na terenie Wigierskiego Parku Narodowego, jest to  teren ścisłego rezerwatu. Zabronione jest używanie hałasującego sprzętu wodnego. Tak dla kajaka, łódki, łodzi z silnikiem elektrycznym, Nie dla sprzętu z silnikami spalinowymi.
Jest to miejsce dla ludzi lubiących spokój, ciszę, urokliwą przyrodę. Woda jest ciepła i czysta, miejsc do kąpieli i biwakowania też dużo.



URLOP - PUSZCZA AUGUSTOWSKA

Rower na urlopie spędzanym na Suwalszczyźnie, w Puszczy Augustowskiej to nieodzowny sprzęt
rekreacyjny. Większość urlopowiczów przywozi własne rowery ale nad Wigrami, gdzie byliśmy, jest wypożyczalnia rowerów. Płaci się 15 zł za dzień, a rower jest zawożony i odbierany w wyznaczonym miejscu.
Teren w Wigierskim Parku Narodowym nie należy do łatwych. Teren polodowcowy, usiany jest pagórkami. Są tam krótkie ale strome podjazdy. Ale jest piękna puszczańska przyroda, wyznaczone miejsca


Żyjące na wolności tarpany


widokowe i  położone w lesie tzw. suchary, czyli małe jeziorka otoczone bagnami.

URLOP - CZARNA HAŃCZA

Jestem już w domu, niestety ze względów technicznych, nie mogłam dzielić się  na bieżąco wrażeniami z pobytu nad Wigrami.
Dzień mijał na spacerach, jeździe na rowerze po Puszczy Augustowskiej. Główną atrakcją tego regionu jest spływ Czarną Hańczą. Rzeka ma ponad 100 km, spływy organizowane są w  dolnym jej biegu, poczynając od Jeziora Wigry do Kanału Augustowskiego.
Zaliczyliśmy 13 km odcinek i powiem szczerze - nie jest to łatwe, ale piękne krajobrazy, przyroda,
spotykane po drodze ptactwo wodne , rekompensuje ten wysiłek.
Zobaczcie zresztą sami.







 


niedziela, 17 lipca 2016

CZYTAM Richard Flanagan "Klaśnięcie jednej dłoni"

RICHARD FLANAGAN :  Klaśnięcie jednej dłoni.
Oczywiście jak urlop to i czytanie. Czytam powieść australijskiego powieściopisarza Richarda Flanagana. Dla mnie rekomendacją dla tej książki była notka,że inna jego powieść   Ścieżki północy otrzymała tytuł książki roku "Z najwyższej półki" w radiowej Trójce. Będę chciała dotrzeć również do tej książki.
Wracając do czytanej powieści mogę ja na pewno polecić.Jest to przejmująca rodzinna opowieść, rozpoczynająca się w Tasmanii , rozległej wyspie na południe od wybrzeży Australii, gdzie pracują przy budowie tam, emigranci europejscy, którzy przybyli tu by uciec od koszmaru wojny i komunizmu. Bohaterem jest Słoweniec, ale są tam też inni mieszkańcy Europy wschodniej, w tym Polacy. Trudne, biedne, życie i upiory przeszłości, które rzutują na ich obecne losy. Mamy obraz tamtego świata lat 50 i 60 -tych, i trudne relacje ojca i córki.















sobota, 16 lipca 2016

URLOP - KULINARIA

Kolejny dzień błogiego lenistwa. Wypogodziło się i już widać efekty słońca na mojej skórze
Jeździmy po okolicy rowerami. Wczoraj byliśmy na tzw. ścieżce edukacyjnej pt. Płazy, na bagnisku.
Płazów nie widziała ,a tylko czytałam o nich na tablicach informacyjnych. Wigierski Park Narodowy prowadzi taką edukacje przyrodniczą.
Dziś pojechaliśmy do  Wigier, miejscowości, gdzie znajduję się odbudowane budynki, w których w XVIII wieku był klasztor Kamedułów. Niestety nie mogę zamieścić zdjęć bo tutejsze Wi-Fi  nie chce ze mną współpracować .
Ale minęły dwa dni i zjadłam dwa dania regionalnej kuchni : kartacze, znane danie a jeżeli jest przygotowane w sposób tradycyjny, czyli z surowym mięsem , to są pyszne. Takie właśnie jedliśmy dzisiaj u naszych gospodarzy.
Natomiast soczewiaki to pierożki z soczewicą z ciasta  ziemniaczanego. Takich pierogów nie znałam i jadłam je pierwszy raz. Pierogi są pieczone w piekarniku a farsz to ugotowana i zmieloną z cebulką
zielona soczewica. Czytałam w sieci, że farsz oryginalnych soczewiaków zawierał oprócz soczewicy, surowe starte ziemniaki.
Potrawa zapewne smaczna  gdy świeża, niestety odgrzewane soczewiaki były tłuste.

Mówiąc o miejscowej kuchni nie można zapomnieć o babce ziemniaczanej, kartaczach, kiszce ziemniaczanej i oczywiście przepysznych rybach: siejach, sielawach, szczupakach, węgorzach. Świeże, prosto z jeziora, zarówno smażone jak i wędzone są doskonałe. A skąd się wzięła sieja w Wigrach dowiecie się odwiedzając bardzo ciekawą wystawę, poświęconą Wigrom w Muzeum Wigier w Starym Folwarku. Wszystko za sprawą Diabła i kucharza w Klasztorze Kamedułów.

Pagórkowaty teren nie zawsze przyjazny dla rowerzystów.

Takie chmury mieliśmy jeszcze wczoraj...

a dziś już siedzieliśmy nad jeziorem, było słonecznie.

piątek, 15 lipca 2016

URLOP - ROSOCHATY RÓG

Widok z okna. W głębi Jezioro Wigry
Jestem na urlopie, przez najbliższe kilkanaście dni, nie będę gotować,ale ponieważ jestem na Suwalszczyźnie podzielę się nie tylko wrażeniami krajobrazowymi ale i kulinarnymi. Po drodze zjedliśmy już pyszną rybkę , sielawę. Mała ryba, wielkości płotki, jest pyszna. Gospodyni powiedziała, że smażą ryby na maśle klarowanym. No właśnie, nie na oleju, smażonym kilka razy. Masło nadaje smak.
Suwalszczyzna ma swoje kulinarne specjały, będę chciała je posmakować i podzielić się opiniami.
Jestem nad Wigrami w Rosochatym Rogu. Cicho i spokojnie na "końcu świata".
Jesteśmy już w Wigierskim Parku Narodowym
Nasz pokój

niedziela, 10 lipca 2016

CZYTAM Harry Mulisch " Zamach"

Zafascynowana  pisarstwem Harry Mulischa sięgnęłam po kolejną, dostępną w mojej bibliotece powieść tego autora pt. ZAMACH.

Książka była bestsellerem w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Powstał film  na motywach tej powieści, który w 1987 roku otrzymał
Oskara  za film nieanglojęzyczny. Nie widziałam tego filmu , ale przy
okazji tej lektury sięgnęłam do dostępnych w sieci informacji.
Mamy , jak zwykle u tego autora , powieść sensacyjną, psychologiczną
i polityczną w jednym.
Punktem wyjścia jest zamach na kolaboranta ,w ostatnich dniach II wojny, dokonany przez ruch oporu w Holandii.
Ale tematem głównym powieści, która obejmuje lata  1945-1981, są ludzie, ich charaktery i miejsce w okolicznościach zamachu.
Dla mnie głównym motywem powieści jest   WINA , a przede wszystkim jej niejednoznaczność.

sobota, 9 lipca 2016

MULE NOWOZELANDZKIE W SOSIE CZOSNKOWYM

Mule kupuję  świeże. W sezonie można takie spotkać, ale przez cały rok są dostępne mule mrożone, równie smaczne.
Te nowozelandzkie kupuję właśnie w takiej postaci.

SKŁADNIKI

- opakowanie muli  ok. 300 g
- 3 ząbki czosnku
- 1 szalotka
- natka pietruszki
- sól, pieprz
-  2 łyżki masła ( ja używam klarowanego)
-  białe wytrawne wino

Na maśle smażę  cebulę i czosnek, trochę solę aby cebula się nie przypaliła.
Wrzucam mule ( nie rozmrażam ich), podlewam winem i gotuję aż mule będą miękkie. Mule nowozelandzkie są odkryte. W przypadku innych małży czekam aż muszle się otworzą.
Doprawiam solą i pieprzem, próbuję powstały sos. Dokładam na koniec 1 łyżke masła i natkę pietruszki.
Podaję z bułką i oczywiście kieliszkiem białego wina.


ZUPA KREM Z SELERA

Seler to podobno afrodyzjak. Używany jest najczęściej jako warzywo w rosole lib zupie warzywnej.
Ja robię z niego sałatkę z rodzynkami i śmietana, ale o tym napiszę gdy będzie stała na stole.
Dziś o zupie z selera.

SKŁADNIKI (NA 4 TALERZE)

-  1/2 dużego selera
-  1 duży ziemniak
-  bulion warzywny lub drobiowy
-  sól, pieprz
-  1 ząbek czosnku
-  2 łyżki masła
-  grzanki czosnkowe

Lubię proste, mało składnikowe dania. Szczególnie dotyczy to miksowanych zup. Uważam ,że zupa taka powinna pachnieć i smakować głównym składnikiem.


Rozgrzewam masło w garnku, wrzucam pokrojone warzywa, po chwili zalewam niewielką ilością bulionu. Duszę aż seler  zmięknie, pilnuję, dolewam bulionu aby się nie przypaliło. Następnie
wlewam pozostały bulion, gotuję. Gdy wszystko seler i ziemniaki są miękkie, miksuję zupę. Doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Podaje z grzankami czosnkowymi.

KNEDLE Z TRUSKAWKAMI

Sezon truskawkowy już się kończy ,a ja  nie ugotowałam standardowego  dania z truskawek - knedli.
Bardzo je lubimy, ale pierwszy raz musiałam zrezygnować ze słodkiego sosu śmietanowego.
Był sos ale z jogurtu i cukru brzozowego ksylitolu. Też było słodko.

SKŁADNIKI

-  1 kg ugotowanych ziemniaków 
-  250 g maki pszennej
-  2 łyżki mąki ziemniaczanej
-  2 jajka
-  1/2 łyżeczki soli



Ziemniaki przepuszczam przez praskę , dodaje pozostałe składniki. Dobrze wyrabiam ciasto, następnie  roluję w grubszy wałek. Kroje go na 2-3 cm kawałki, rozpłaszczam je, wkładam truskawkę i w dłoniach formuję kule.

Knedle wrzucam na osolona, gotującą się wodę. Po wypłynięciu knedli, gotuje jeszcze chwile.

czwartek, 7 lipca 2016

SPIŻARNIA - OGÓRKI KISZONE W SŁOIKACH

Już są  -  OGÓRKI - z ogródka. Zaczęły się licytacje działkowiczów: mówią - ja ukisiłem już 5 słoików,   ja już 30,      OOOO!!! brzmią głosy zazdrosnych !!!
Tak się dzieje co rok, ja w tej licytacji wypadam słabo, dziś ukisiłam 6 słoików, ale wszystko przede mną sezon się zaczyna.


MOJE OGÓRKI KISZONE

SKŁADNIKI
-  ogórki małe zgrabne
-  baldach kopru
-  liście dębu, czarnej porzeczki, wiśni
-  czosnek - 1-2 ząbki na słoik
-  korzeń chrzanu
- sól - 1  łyżka soli na 1 litr wody.


 Ogórki i pozostałe składniki układam ciasno w słoikach, są to najczęściej dwie warstwy. Zalewam GORĄCĄ WODĄ  z solą.
Zakręcam słoiki i odwracam do góry dnem. Po ostygnięciu odwracam i odstawiam w chłodne miejsce.

wtorek, 5 lipca 2016

SMAŻONA WĄTRÓBKA Z KURCZAKA

Dziś zwykły , powszedni  i  nie wymagający większego wysiłku obiad: botwinka i smażona wątróbka z ziemniakami i małosolnym ogórkiem.
Nie mam siły wymyślać coś bardziej wyszukanego, spędziłam kilka dopołudniowych godzin w warzywniku, czwarte już w tym roku pielenie. Oczywiście o tej porze roku, kiedy warzywa już są wyrośnięte, nie ma tak dużo chwastów, no ale zawsze...







Wybieramy się na urlop, chcę ogród zostawić w jakim takim porządku, aby po urlopie  można było w nim wypoczywać, a nie pracować.
Nadchodzi już czas kiszenia ogórków na zimę. Myślę, że ten tydzień przed wyjazdem będę miała wypełniony takim właśnie zajęciem. Pochwalę się na blogu moim sposobem kiszenia ogórków.
Zawsze mam pyszne ogórki. Prawdopodobnie składa się na to wiele czynników, wśród niech to, że są to ogórki z własnego ogródka, a nie używamy w nim żadnej chemii.
Botwinkę opisywałam już na blogu, a smażona wątróbka ??

Smażę z każdej strony bardzo krótko, doprawiam solą i pieprzem. Osobno podsmażam na złoty kolor cebulę pokrojona w piórka i gotowe. Szybki smaczny obiad.