wtorek, 31 października 2017

CURRY Z DYNIĄ I KURCZAKIEM


Tym razem jest to curry z dynia i kurczakiem. Oczywiście "wsad" może być różny, zależy od sezonu w jakim właśnie jesteśmy, posiadanych w domu warzyw. Może być warzywne albo z dodatkiem mięsa, które jest szybkie w przygotowaniu-kurczak, jagnięcina, królik.
 U mnie podstawą jest pasta curry, gotowa, uważam,że bardzo smaczna. Jakiej firmy ?? nie mogę napisać, ale zapraszam do korespondencji na maila.

Składniki
-  2 łyżki pasty curry
- puszka mleczka koksowego
- 1 pierś z kurczaka
- 1 cebula
- 1/2 czerwonej papryki
- 1/4 małej dyni pokrojonej w kawałki 
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz do smaku
- olej do smażenia

Na olej wrzucam pastę curry, potem cebulę czosnek i pozostałe składniki z wyjątkiem kurczaka. Podsmażam go osobno i dodaje do reszty potrawy .Zalewam wszystko mleczkiem kokosowym, doprawiam solą, pieprzem ew. chilli do smaku.
- 1 cm imbiru

poniedziałek, 30 października 2017

CZYTAM JEM LESTER " CISZA"

To nie jest książka o autystycznym chłopcu, to jet książka o rodzinie, która doświadcza związanego z tym faktem kryzysu.
Jest to również książka o ogromnej miłości do dziecka, które nie mówi, nie jest samodzielne w żadnej życiowej czynności, wymaga stałej, trudnej opieki. Byłam zdziwiona narracją ojca, który nie narzeka, opowiada o małym wycinku swojego życia w sposób momentami śmieszny, a momentami dramatyczny.
Miłość i odpowiedzialność za to ułomne życie każe rodzinie, a głównie ojcu zrobić wszystko, aby poprawić jakość życia syna.
Śledzimy zmagania ojca z administracją rządową, aby umieścić syna w najlepszym ośrodku dla autystycznych dzieci.

Polecam tą lekturę w czasach kiedy tak dużo dyskutujemy o prawie do życia autystycznych dzieci.Jest to ciepła  opowieść o życiu z kochanym, ale ułomnym dzieckiem.

środa, 25 października 2017

PASTA Z MAKRELI Z CHRZANEM

Nie przepadam za wędliną, wymyślam więc różne pasty z ryby lub warzyw.
Często kupuję makrelę wędzoną, bardzo lubię, to taki smak dzieciństwa.

Dziś taka pasta:

- 1 makrela wędzona
- sporo natki pietruszki (ja mam jeszcze w ogródku więc nie żałuję)
- 3 łyżeczki chrzanu ze słoika
- 1 łyżka serka śmietankowego do smarowania
- sok i skórka z cytryny do smaku
- sól, pieprz ( z solą ostrożnie bo ryba jest słona)
- odrobinę oliwy
Wszystko zmiksować i gotowe.

Ja lubię do takiej kanapki ogóreczka kiszonego.

niedziela, 22 października 2017

MURZYNEK Z JABŁKAMI

  

Stary dobry murzynek. Ciasto to , to moja młodość. W moim domu do czasu kiedy żyła Babcia piekło się na niedzielę babkę piaskową,a później zrobił się modny murzynek. Już jako dorosła osoba jechałam do Mamy na weekend i zawsze był murzynek. Postanowiłam odświeżyć ten przepis i, zgodnie z dzisiejszymi tendencjami, wzbogacić go o jabłka i czekoladę.

SKŁADNIKI

- 1/1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki mleka lub wody
3 czubate łyżki kakao
- 4 jajka
- kostka masła lub margaryny
2 szklanki mąki krupczatki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jabłka
- kilka kawałków gorzkiej czekolady

W garnku rozpuszczam cukier w mleku, dodaję kakao, zagotowuję, dodaję masło pokrojone w kostkę,mieszajac doprowadzam do jego rozpuszczenia.
 Odstawiam do przestygnięcia. Po czym dodaję cztery żółtka (białka nie wyrzucać, trzeba je ubić i dodać na koniec do ciasta). Odlewam 1/2 szklanki masy.
Dodaję mąkę z proszkiem do pieczenia i wspomniane białka.
Formę smaruję tłuszczem, wlewam ciasto, jabłka pokrojone - 1/2 jabłka na 3 części, układam na cieście i wtykam jeszcze w nie kawałki czekolady.
Piekę w temp. 180 stopni przez około 1godz.
Ciasto polewam , odlaną wcześniej masą kakaową.






czwartek, 19 października 2017

CZYTAM KATARZYNA KOŁCZEWSKA " ODZYSKAĆ UTRACONE"


Autorka jest lekarzem z wykształcenia, popularyzatorką przedsiębiorczości i  pisarką z zamiłowania. Jet autorem poczytnych powieści i powiadań obyczajowych.
Wydała:
Kto jak nie ja?  2013
Idealne życie    2014
Wbrew sobie    2015
Odzyskać utracone   2017

Ja , w nowościach mojej biblioteki znalazłam ten ostatni tytuł i notka na okładce wzbudziła moje zainteresowanie.
Powieść zawiera się w 2 latach tj 1950-1952, miejscem jest powojenny Białystok.
Do domu wraca ,po 10-letniej zsyłce na Sybir, dziewczyna. Pochodzi z ziemiańskiej rodziny, jej ojciec był przed wojną oficerem.
Niestety ukochanego ojca już nie ma, a rzeczywistość ,którą zastaje w Polsce odbiega od jej oczekiwań. Dziewczyna tęskniła za światem, który opuściłam w 1940 roku.
Jest to pasjonująca opowieść, momentami wstrząsająca, opowiedziana z ogromną wrażliwością.
Książka jest inspirowana wspomnieniami rodziny autorki i opowieściami mieszkańców Białegostoku.

środa, 18 października 2017

ŚMIETANOWO-KAPAROWY SOS DO RYBY


Najprostszy sos do ryby. Często go robię, urozmaica dnie i podnosi jego walory smakowe.

Potrzebujemy:
-  1 łyżka masła
-  kilka kropel soku z cytryny
-  1 łyżka kaparów w zalewie
-  sól , pieprz do smaku
-  śmietana kremówka
Łączę wszystko w rondelku, na koniec dodaję śmietanę. Przygotowując ten sos cały czas próbuję. Trzeba uważać aby nie było za dużo soku z cytryny.Sos ma być słono-kwaśny, słonością głównie pochodzącą z kaparów. Można dodać posiekany koper lub pietruszkę.


BOCZNIAKI Z SAŁATĄ PAK CHOY


Wypróbowałam nowe połączenie dla boczniaków.Wyszło całkiem, całkiem......
No więc tak , potrzebujemy:
- boczniaki
- 1 cebulę
- 2 ząbki czosnku
- 1 sałatę pak choy
- kilka listków świeżej szałwii
- sól, pieprz
- olej do smażenia

Cebulę, czosnek podsmażyłam na oleju, dodałam pokrojone w paski boczniaki. Smażyłam do uzyskania miękkich grzybów. Dodałam na krótko , tylko tyle by zwiędła, sałatę pak choy i szałwie pokrojoną w paski. Doprawiłam i gotowe. 




czwartek, 12 października 2017

CZYTAM - KATI HIEKKAPELTO " BEZSILNI"


Kryminał skandynawski. To nie pierwszy przeczytany przeze mnie i muszę przyznać, że nie rozczarowują.
Finlandia z jej klimatem i ludźmi. Zagadka kryminalna typowa i jej nieoczekiwane rozwiązanie.
Myślę jednak ,że nie o to chodziło autorce. Jest też bardzo aktualny temat, temat emigrantów. Pani śledcza pochodzi z byłej Jugosławi , dziś nie wie kim jest - Serbką, gdzie ma wrócić, gdzie jest jej dom ?
Mnie najbardziej poruszyła postać młodego Pakistańczyka.
Jego chrześcijańska rodzina została zamordowana w Pakistanie. On uciekł i miał nadzieje na nowe życie w chrześcijańskiej Europie. Snuł plany o szkole, nauce języka. Niestety bezduszność urzędników pozbawiła go prawa pobytu. Aby nie być deportowanym uciekł z obozu dla emigrantów i oczywiście wpadł w sidła handlarzy narkotyków, w nałóg i biedę.
Powieść czyta się bardzo dobrze, pochłonęłam przez kilka wieczorów. Polecam.


niedziela, 8 października 2017

CZYTAM - LORRAINE FOUCHET " MIEDZY NIEBEM A LOU "



Bardzo chciałam już skończyć tą powieść, abym mogła podzielić się wrażeniami na blogu.
Czytałam i cały czas miałam w świadomości, że będę mogła polecić naprawdę dobrą powieść.
Otóż , na francuskiej wyspie Grpix, pięknej, malutkiej  wyspie położonej na oceanie i ukochanej przez ich mieszkańców.
Mieszka na niej rodzina, która traci żonę, matkę i babcie . Umiera Lou, młoda piędziesięcio kilkuletnia kobieta. Mąż Lo nie może stanąć na nogi po tej stracie.
Lou w testamencie zawiera prośbę do niego. Pisze "Proszę cię abyś zadbał o szczęście naszych dzieci, którymi nigdy się nie zajmowałeś. Byłeś cudownym kochankiem, wspaniałym mężem i nieobecnym ojcem"
Jest to książka o tym, że wszystko można zmienić, że rodzina znów może być razem,że znów można być blisko siebie, że znów można się kochać i przyjaźnić.
Jedna z bohaterek mówi "Wcześniej byłam arogancka i marudna, teraz czuję się wrażliwa. Wróg jest pod moją skórą, w mojej piersi, wróg to ja sama."
Powieść Lorraine Fouchet jest podobno bestsellerem we Francji, czy zdobędzie czytelników, równie zachwyconych w Polsce?? Jest to jej pierwsza książka na polskim rynku.


niedziela, 1 października 2017

POLĘDWICZKA WIEPRZOWA W SOSIE KOKOSOWO-ROZMARYNOWYM

                                               SKŁADNIKI

                                     -  1 polędwiczka wieprzowa
                                   -  puszka mleczka kokosowego
                                              -  1 cebula
                                         -  2 ząbki czosnku
                           - 3 gałązki świeżego rozmarynu lub suszonego
                                            - olej do smażenia
                                                 - sól, pieprz
                       - bulion lub woda  aby odrobinę podlać do duszenia



Polędwiczki kroję na kotlety, lekko rozbijam przy pomocy dłoni, solę, pieprzę, dodaję ząbek czosnku i rozmaryn i odstawiam na jakieś 1/2 godz. do 1 godz.
Po tym czasie podsmażam na oleju pokrojoną cebulę i czosnek.Na osobnej patelni rumienię polędwiczki, dodaje je do cebuli, zalewam mleczkiem kokosowym, troszkę podlewam wodą lub bulionem.
Takie polędwiczki przygotowuję najczęściej w niedzielę , a wtedy, obok gotuje się rosół,  więc dodaję pół szklanki rosołu. Polędwiczki duszę pod przykryciem do miękkości. Jak zwykle, zwracam uwagę na to, abyście próbowali potrawy podczas ich gotowania .  Może trzeba czymś dosmaczyć, a może stworzyć inny smak , dodając innych ziół, czy przypraw. 
Polędwiczki podaję z kluseczkami (dziś byłą kasza orkiszowa) i ulubioną sałatką. Dziś była mieszanka sałat z rukolą, pomarańczą i figami, w tradycyjnym słodko-kwaśnym dresingu.

BARWY JESIENI