Ponieważ unikamy słodkich przetworów i potraw , spróbuję zakonserwować rabarbar przy pomocy soli. Ne jest to mój autorski pomysł. Zobaczyłam ten sposób przechowywania rabarbaru na jakimś programie kulinarnym, przedstawiającym kuchnię skandynawską.
Zalałam rabarbar ciasno ułożony w słoikach solanką. Zrobiłam jak w przypadku ogórków kiszonych-
1 łyżka soli na 1 litr wody. Gorącą solanką zalałam rabarbar i zakręciłam słoiki.
Jestem bardzo ciekawa co z tego będzie, ale o tym przekonam się jesienią.
Wracam do tego postu w styczniu 2017. Kiszony rabarbar to niewypał. Woda pozostała słona, a rabarbar stracił cały swój urok. Może ktoś zna dobry przepis na kiszenie rabarbaru, mam go sporo w wiosenno-letnim ogródku.
Ponieważ post cieszy się dużym zainteresowaniem wracam znów do niego latem 2017. Oglądałam w Kuchni Plus Szweda kiszącego rabarbar, oprócz solanki dodawał liście czerwonej porzeczki. Podobnie robię z kiszonymi ogórkami, tylko, że u mnie są to liście czarnej porzeczki.
Liście te są "starterem", bogatym w bakterie kwasu mlekowego.
Zalałam rabarbar ciasno ułożony w słoikach solanką. Zrobiłam jak w przypadku ogórków kiszonych-
1 łyżka soli na 1 litr wody. Gorącą solanką zalałam rabarbar i zakręciłam słoiki.
Jestem bardzo ciekawa co z tego będzie, ale o tym przekonam się jesienią.
Wracam do tego postu w styczniu 2017. Kiszony rabarbar to niewypał. Woda pozostała słona, a rabarbar stracił cały swój urok. Może ktoś zna dobry przepis na kiszenie rabarbaru, mam go sporo w wiosenno-letnim ogródku.
Ponieważ post cieszy się dużym zainteresowaniem wracam znów do niego latem 2017. Oglądałam w Kuchni Plus Szweda kiszącego rabarbar, oprócz solanki dodawał liście czerwonej porzeczki. Podobnie robię z kiszonymi ogórkami, tylko, że u mnie są to liście czarnej porzeczki.
Liście te są "starterem", bogatym w bakterie kwasu mlekowego.
Ciociu niech ta Twoja spiżarnia sie powoli zapełnia to będzie pózniej z czego wybierać (Beata)
OdpowiedzUsuńKiszony rabarbar będzie :-)
OdpowiedzUsuńWitam,mam kilka pędów rabarbaru i dziś zaczynam przygodę z kieszonkami. Planuję także kisić rzodkiewkę by doświadczeniem zeszłych lat nie wyrzucać jej na kompostownik.
OdpowiedzUsuń