sobota, 21 maja 2016

WARZYWNIK

Teraz troszkę odpoczywam, ale ostatnie dwa dni moja "codzienność" to warzywnik i pielenie. Po kilku bardzo zimnych dniach, kiedy to musiałam przykrywać, dopiero co wychodzące, ogórki, jest ciepło i cały warzywnik  wymagał pielenia. Wczorajszy dzień to siedem godzin na czworakach, wieczorem nie mogłam wstać z fotela. Ale dziś zakończyłam tą robotę  i z dumą patrzę na moje dzieło. W tym czasie mąż wykosił trawę , a co to dla mnie znaczy wiedzą ci ,którzy mnie znają.
Lubię porządek ale nie zawsze udaje mi się osiągnąć bez pomocy.
Na tych zdjęciach widać efekt prawie dwumiesięcznej, wiosennej pracy.


Nowy nabytek - tunel foliowy. Ogórki, fasola i pomidory ,może będą wcześniej niż w gruncie.

W szklarence sałata i rzodkiewki już wyrosły. Posadzone pomidory będą cieszyć do jesieni.

A to warzywnik odkryty, prawie pusto, małe siewki dopiero się pokazują


wtorek, 17 maja 2016

CZYTAM Steve Berry "Przepowiednia dla Romanowów"

STEVE  BERRY:  PRZEPOWIEDNIA DLA ROMANOWÓW

Powieść, kryminał w typie Kodu  da Vinci Dana Browna. Akcja toczy się w Rosji , w latach 90-tych, kiedy to ma dojść do  przywrócenia caratu. Fikcja pomieszana z faktami historycznymi. Przeczytana przeze mnie recenzja tej książki w której autor  stwierdza: "Jak na kryminał powieść dosyć wiernie trzyma się faktów" zachęciła mnie do czytania.
Osią jest przepowiednia Rasputina, dotycząca przyszłości panujących w Rosji  Romanowów.
Mamy opis śmierci cara i jego rodziny, jest grupa popierająca jednego z potomków Romanowów i poszukiwania potomków ocalałych z rzezi młodego carewicza i jego siostry. Rosja, mafia, komuniści
i  Orzeł i Kruk.To oni mają odnaleźć prawowitego dziedzica carskiego tronu.
Lektura wciągająca ale nie mogę stwierdzić, że nie mogę się od niej oderwać.

sobota, 14 maja 2016

URODA MAJOWYCH KWIATÓW










CYTRYNOWY KURCZAK

Pogoda dziś mało ogrodowa, jest chłodno i pada deszcz. Dla roślin to doskonałe, właśnie tego trzeba było, bo susza już dokuczyła. Codziennie trzeba podlewać, a i tak warzywka najbardziej lubią deszcz.
Wykorzystam ten czas na nadrobienie zaległości na blogu. Chyba nie macie co czytać???


CYTRYNOWY KURCZAK

-  4 udka z kurczaka
- 2 cytryny
- sól, pieprz
- tymianek
- gałązka rozmarynu, ja mam  świeży ale może być suszony


Nie pierwszy raz pisze o kurczaku. Uważny czytelnik wie, że przyrządzanie drobiu zaczynam od
moczenia go w solance, pół godzinki, do godziny wystarczy. Oczywiście można  ten etap pominąć, ale zabieg ten sprawia, że mięso będzie soczyste.
Następnie osuszam udka i nacieram marynatą,  przygotowaną z oleju, wymienionych ziół i przypraw.
Jako, że to cytrynowy kurczak, wyciskam z 1 cytryny sok i dodaje do marynaty.
Udka znów około 1/2 godziny leżakują, albo nie jak, nie mam czasu.
Udka  wraz z marynatą wstawiam do rozgrzanego piekarnika w żaroodpornym naczyniu. I najważniejsze - druga cytrynę kroję na plasterki i dokładam do naczynia z udkami. Będzie pyszna po upieczeniu. Piekę około 1/2 godziny w temperaturze 180 stopni. Zawsze sprawdzam ,czy mięso się upiekło, próbując go.
Udka podaję z ryżem i w tym przypadku ze szparagami.


POLĘDWICZKA WIEPRZOWA W SOSIE Z MLECZKA KOKOSOWEGO


Polędwiczki krótko marynuję z dodatkiem soli, pieprzu, tymianki i szałwii. Wybór ziół to kwestia gustu i doświadczenia.


SKŁADNIKI

- polędwiczka wieprzowa
- tymianek
- szałwia
- sól, pieprz
- 1 puszka mleczka kokosowego
- 1 szalotka
- 2 ząbki czosnku
- 1 kostka warzywna

Polędwiczkę kroję na  kotlety i lekko ręką  rozgniatam, dodaje przyprawy i zioła i odstawiam na ile mam czas.
Następnie kotleciki obsmażam z obu stron i wyjmuje z rondla. Do rondla wrzucam teraz pokrojona szalotkę i posiekany czosnek.  Chwile smażę do zeszklenia cebuli. Wkładam teraz mięso i zalewam
mleczkiem kokosowym. Dusze polędwiczki , na początku odkryte, a, po wygotowaniu około 1/3 mleczka ,pod przykryciem. Dusze tak długo, aż sos przybierze rudy kolor.
Podaje z makaronem. W tym przypadku były to  tagliatelle  z czosnkiem niedźwiedzim (kupione w sklepie).

Pyszne. Smacznego

środa, 11 maja 2016

BABSKI OBIAD

Męża nie ma, pojechał w delegacje. Super , robię sobie szybki ,babski obiad. Nie mam problemu bo główne składniki rosną w moim warzywniku, myślę o topinamburze i szparagach. Z tego pierwszego mogę korzystać cały rok, a szparagi ,jak widomo, warzywo sezonowe.

Ugotowałam:

PROSTA ZUPA Z TOPINAMBURA

-  kilka bulw topinambura (na 2 talerze ok.6-8 bulw)
-  skrzydełko kurczaka
-  1 mała marchewka
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 cebuli
- 2 ziemniaki
- sól,pieprz

Wszystko wrzucam do garnka, ( 1 ziemniak pokrojony w kostkę gotuje osobno), jak bulwy zmiękną, wyjmuję skrzydełko. Zupę miksuję, dodaję ugotowane ziemniaki. Mylę, że można posypać pietruszka ale niestety jeszcze nie urosła. Polecam ze słodką śmietanką (30%), jest delikatniejsza.



Prosta ale pyszna i aromatyczna zupa z  Topinambura






MAKARON ZE SZPINAKIEM I  SZPARAGAMI

-  makaron do wyboru
- ząbek czosnku
- 1/2 szalotki
- sól, pieprz
- ser Grana Padano lub inny twardy
- olej kokosowy (użyłam po raz pierwszy)

Makaron gotuje w osolonej wodzie, a w tym czasie na patelni podsmażam cebulę i czosnek, na chwilę dodaję pokrojone szparagi (część w całości) i dwie spore garści szpinaku. Gdy szparagi zmiękną i szpinak zwiędnie dodaje ugotowany makaron, doprawiam, posypuję startym serem.
GOTOWE.










piątek, 6 maja 2016

CZYTAM Iwona i Potr Chodorek " Nieczynne do odwołania"

Książka dla lubiących zwierzęta, mających je w domu. Napisana przez małżeństwo weterynarzy Iwonę i Piotra Chodorek.  NIECZYNNE DO ODWOŁANIA to tytuł tej powieści.
Jestem miłośniczką  zwierząt domowych, wychowałam się z nimi, mam je też we własnym domu.
Dlatego z przyjemnością przeczytałam tą opowieść o ludziach i chorych zwierzakach.
Akcja powieści dzieje się w lecznicy dla zwierząt, są zwierzęta, są ludzie, wzajemne przenikanie się tych dwóch światów. Jest rodzinna tragedia ale i wychodzenie z niej i konieczność przyśpieszonego dojrzewania.
Dobra, nie stresująca lektura.

ŚNIADANIOWA TARTA NA BUŁCE

Nie zawsze w tygodniu mamy czas na przygotowanie czegoś specjalnego na śniadanie. Jutro sobota, mam wypróbowany przepis na pyszne, weekendowe śniadanie.
Będzie to coś w rodzaju tarty, ale nie tak pracochłonne. Robi się szybko, a smakuje wybornie.

SKŁADNIKI

-  bułka (bagietka, kajzerka lub inna może być nie pierwszej świeżości)
-  4 jajka
-  1/2 szklanki śmietany kwaśnej
-  szynka
-  cebula młoda ze szczypiorem
-  sól, pieprz
-  ser typu Feta
-  masło

Przygotowujemy patelnię, rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni. Na patelni smażymy na maśle pokrojoną szynkę i cebulę. Można dodać pieczarki, boczek, co kto lubi. Po chwili zdejmujemy z patelni.
Bułkę kroimy na kromki, smarujemy z obu stron masłem i wykładamy nią użytą wcześniej patelnię, dokładnie, szczelnie, z rantem jak cisto do tarty. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do zrumienienia bułki.
W  tym czasie kroimy na mała kostkę ser, jajka mieszamy ze śmietaną i przyprawami.
Patelnie z bułką wyjmujemy z piekarnika, rozkładamy na buce szynkę z cebulką i zalewamy rozbełtanymi jajkami. Na wierzch układamy kosteczki Fety. Zapiekamy w piekarniki około 10 minut.

PYSZNE ŚNIADANIE

czwartek, 5 maja 2016

MOJA GOSPODYNI

Dziś czwartek, jest to dzień tygodnia w którym jadę na moją wieś po mleko i jajka. Pomyślałam, że muszę napisać kilka słów na temat "mojej gospodyni".Od dawna podziwiam Ją i jej męża, są dla mnie wzorem gospodarza. Pamiętam , na początku naszej znajomości pokazywali mi swoje zwierzęta, a mają kilka krów, świń, drób, ale również z dumą i radością gniazda ptaków w zabudowaniach gospodarczych. 
Dziś zastałam ją w sadzie i już z daleka mówiła do mnie jak będzie ładnie gdy zakwitną jabłonie.
I tak jest zawsze, co tydzień, Pani ma mi coś do powiedzenia o warzywniku, sadzie, zwierzętach.
Nie są to starzy gospodarze, małżeństwo ok 50-tki i jest w nich bardzo dużo miłości do ziemi, do tego co robią,do zwierząt gospodarczych ale i psów, kotów. Widać ,że Ich to wszystko cieszy.

środa, 4 maja 2016

PIERWSZE PLONY

Dokładnie 15 marca pokazywałam na tym blogu posianą w pojemniku sałate, która wzeszła na parapecie w domu.
Dziś  mogę się pochwalić tą sałatą już nadającą się dojedzenia. Moje pierwsze tegoroczne plony oczywiście z naszej małej szklarenki. Już są, jemy swoje, zdrowe warzywa.