Moje gotowanie, co czytam i o czym myślę, trochę więcej niż blog kulinarny
niedziela, 28 maja 2017
sobota, 27 maja 2017
HISTORIA JEDNEGO ZDJĘCIA
Był już bardzo późny wieczór gdy dostałam tego maila. Było w nim zdjęcie. Bratanica pytała "co to za zdjęcie i jak znalazło się w Muzeum w Opocznie"
Ale od początku, rzecz ma dotyczyć zdjęcia, które poprzez Opoczno, Radom, Holandię i znów Polskę dotarło do mnie, jak powiedziała moja siostra "zdjęcie, które obiegło Europę". Zostało zrobione 2.06.1952 r. i przedstawia moją Ciocię ze swoim chrześniakiem, a moim bratem. W głębi widać istniejący do dziś Zamek Kazimierzowski w Opocznie, w którym obecnie mieści się Muzeum. Autorem był prawdopodobnie mój tata.
Ciocia ma dziś 89 lat i cieszy się zupełnie dobrym zdrowiem i kondycją, a ten mały chłopczyk, który wtedy miał niecałe 3 lat, nie żyje od lat przeszło dwudziestu. Takie są losy ludzi i rodzin.
W naszej rodzinie o familijną pamięć dba najstarsza z rodu- Ciocia Danusia, właśnie ta młoda kobieta z fotografii. To Ona, gdy dowiedziała się o pomyśle opoczyńskiego Muzeum, zorganizowania wystawy o Mieszkańcach Powojennego Opoczna ,wysłała zdjęcie. Mam nadzieje, że pozostanie ono w zbiorach Muzeum i znów kiedyś, ktoś będzie się zastanawiał, kto jest na tej fotografii.
Ale od początku, rzecz ma dotyczyć zdjęcia, które poprzez Opoczno, Radom, Holandię i znów Polskę dotarło do mnie, jak powiedziała moja siostra "zdjęcie, które obiegło Europę". Zostało zrobione 2.06.1952 r. i przedstawia moją Ciocię ze swoim chrześniakiem, a moim bratem. W głębi widać istniejący do dziś Zamek Kazimierzowski w Opocznie, w którym obecnie mieści się Muzeum. Autorem był prawdopodobnie mój tata.
Ciocia ma dziś 89 lat i cieszy się zupełnie dobrym zdrowiem i kondycją, a ten mały chłopczyk, który wtedy miał niecałe 3 lat, nie żyje od lat przeszło dwudziestu. Takie są losy ludzi i rodzin.
W naszej rodzinie o familijną pamięć dba najstarsza z rodu- Ciocia Danusia, właśnie ta młoda kobieta z fotografii. To Ona, gdy dowiedziała się o pomyśle opoczyńskiego Muzeum, zorganizowania wystawy o Mieszkańcach Powojennego Opoczna ,wysłała zdjęcie. Mam nadzieje, że pozostanie ono w zbiorach Muzeum i znów kiedyś, ktoś będzie się zastanawiał, kto jest na tej fotografii.
piątek, 26 maja 2017
CZYTAM Renata L. Górska "Gdy ucicha ocean"
http://gorska.blogspot.com/
Renata L. Górska, pisaraka od lat 80-tych ubiegłego wieku
mieszka w Kassel (Niemcy).
W Polsce zadebiutowała w 2007 r powieścią "Cztery pory lata".
Następnie: "Za plecami anioła" (2010), "Błędne siostry" (2011), "Przyciąganie niebieskie" (2012), "Historia kotem się toczy"(2013) i "Gdy ucicha ocean" (2016).
Muszę przyznać, że znam, właśnie przeczytałam, tą ostatnią powieść, ale na pewno sięgnę znów do twórczości tej pisarki.
Losy bohaterów, Polki Nadii i spotkanych przez nią przyjaciół związane są z Bretanią. Bohaterka, zauroczona tą częścią Francji postanawia tam zamieszkać.
Życie rodowitych bretańczyków jest tak samo fascynujące jak ocean i jego odwieczny ruch odpływów i przypływów.
Bohaterka jest zafascynowana, a my razem z nią, siłą odpływów oceanu, magią tego zjawiska. Mnie szczególnie zainteresowała mistyka tego zjawiska przekazywana przez autorkę.
Czym są bretońskie Krzyże Wdów i Noc Białej Sowy ?
Dowiemy się czytając tą powieść ale również przeżyjemy, razem z bohaterką jej lato nad oceanem, losy splecione z aktualnymi wydarzeniami i problemami Francji - przemytem
uchodźców i zamachami w Paryżu.
Jestem oczarowana atmosferą tej powieści.
Renata L. Górska, pisaraka od lat 80-tych ubiegłego wieku
mieszka w Kassel (Niemcy).
W Polsce zadebiutowała w 2007 r powieścią "Cztery pory lata".
Następnie: "Za plecami anioła" (2010), "Błędne siostry" (2011), "Przyciąganie niebieskie" (2012), "Historia kotem się toczy"(2013) i "Gdy ucicha ocean" (2016).
Muszę przyznać, że znam, właśnie przeczytałam, tą ostatnią powieść, ale na pewno sięgnę znów do twórczości tej pisarki.
Losy bohaterów, Polki Nadii i spotkanych przez nią przyjaciół związane są z Bretanią. Bohaterka, zauroczona tą częścią Francji postanawia tam zamieszkać.
Życie rodowitych bretańczyków jest tak samo fascynujące jak ocean i jego odwieczny ruch odpływów i przypływów.
Bohaterka jest zafascynowana, a my razem z nią, siłą odpływów oceanu, magią tego zjawiska. Mnie szczególnie zainteresowała mistyka tego zjawiska przekazywana przez autorkę.
Czym są bretońskie Krzyże Wdów i Noc Białej Sowy ?
Dowiemy się czytając tą powieść ale również przeżyjemy, razem z bohaterką jej lato nad oceanem, losy splecione z aktualnymi wydarzeniami i problemami Francji - przemytem
uchodźców i zamachami w Paryżu.
Jestem oczarowana atmosferą tej powieści.
KURCZAK PO CYPRYJSKU SOUS VIDE
PIERŚ Z KURCZAKA FASZEROWANA
Na farsz użyłam:
- 1/2 paczki fety
- 6 sztuk pomidorów
suszonych
- łyżeczkę kaparów
- łyżeczkę suszonego
tymianku
- duża garść świeżej bazylii
- 3 fileciki anchois
- 2 ząbki czosnku
- skórka otarta z cytryny
- sól, pieprz (ostrożnie bo składniki są słone)
- 3 fileciki anchois
- 2 ząbki czosnku
- skórka otarta z cytryny
- sól, pieprz (ostrożnie bo składniki są słone)
Posiekane składniki wystarczają na nafaszerowanie 3 piersi z kurczaka.
Zrobiłam kieszonki, od środka piersi. Zwinęłam roladki i ponieważ robiłam metodą gotowania próżniowego, zapakowałam próżniowo i gotowałam w temperaturze wody około 80 stopni przez 2 godziny. Można oczywiście usmażyć piersi na patelni, przykryć pokrywką aby doszły. Ja podsmażyłam na oleju po tych, wspomnianych wcześniej 2 godzinach gotowania.

SOS POMIDOROWO-BAZYLIOWO-SZPARAGOWY
- kilka pomidorków koktajlowych
- kilka szparagów
- garść świeżej bazylii
- sól, pieprz, czosnek
Wszystko wrzuciłam na patelnię z rozgrzaną oliwą, doprawiłam, krótko gotowałam .
wtorek, 23 maja 2017
CZYTAM Dorota Schrammek "Dom którego nie było"
Tym razem słucham. W okresie letnim często korzystam z audiobooków. Lubię tą formę przekazu treści, nie koliduje z innymi pracami. Mogę być w ogrodzie, odpoczywać lub pracować i słuchać powieści. Często głos w słuchawce towarzyszy mi w bezsenną noc.
Odsłuchałam powieść Doroty Schrammek, "Dom którego nie było."
Autorka mieszka w Pobierowie i, jak czytam w notce, zajmuje się domem i dziećmi i pisze. Debiutowała powieścią "Stojąc nad tęczą" (2015) , następnie ukazały się "Horyzonty uczuć'(2015),
"Na brzegu życia"(2016) i "Wiatr wspomnień"(2016).
Kto lubi powieść obyczajową, lekką literaturę nazywaną "kobiecą", może sięgnąć do jej twórczości.
"Dom którego nie było" to opowieść o czterech kobietach, których złe relacje w rodzinnych domach , a głównie z matkami zaważyły na ich życiu, wyborach, postawach.
Autorka gromadzi je u terapeutki, gdzie poznajemy ich losy i gdzie udaje im się poznać siebie i zacząć zmieniać swoje czasami nieprawidłowe zachowania.
Odsłuchałam powieść Doroty Schrammek, "Dom którego nie było."
Autorka mieszka w Pobierowie i, jak czytam w notce, zajmuje się domem i dziećmi i pisze. Debiutowała powieścią "Stojąc nad tęczą" (2015) , następnie ukazały się "Horyzonty uczuć'(2015),
"Na brzegu życia"(2016) i "Wiatr wspomnień"(2016).
Kto lubi powieść obyczajową, lekką literaturę nazywaną "kobiecą", może sięgnąć do jej twórczości.
"Dom którego nie było" to opowieść o czterech kobietach, których złe relacje w rodzinnych domach , a głównie z matkami zaważyły na ich życiu, wyborach, postawach.
Autorka gromadzi je u terapeutki, gdzie poznajemy ich losy i gdzie udaje im się poznać siebie i zacząć zmieniać swoje czasami nieprawidłowe zachowania.
niedziela, 21 maja 2017
WARZYWNIK WIOSENNY
Mało mam teraz czasu na czytanie, czy wymyślanie ciekawych potraw. Cała "para" idzie w ogród. Wiadomo-wiosna, maj, trzeba wszystko posiać, posadzić, tym bardziej, że tegoroczna wiosna była mocno spóźniona, a nawet jak już się trochę pojawiła to kaprysiła ,oj kaprysiła.
No ale mam wszystko zorganizowane, a te warzywa, które posiałam wcześniej w szklarence i były dogrzewane farelką, dziś są już w naszym menu.
To są uroki posiadania kawałka ogrodu. Kiedyś sceptycznie podchodziłam do uprawy warzyw. Jest to pracochłonne, czasochłonne i , jak mówi, mój mąż, sami wiążemy sobie sznur na szyi. To prawda, latem trudno wyjechać na urlop, trzeba mieć zaprzyjaźnionych sąsiadów, którzy podleją ogród. To jest ten sznur, ale ile przyjemności, świeżych, zdrowych warzyw i mnóstwo ruchu na świeżym powietrzu.
No ale mam wszystko zorganizowane, a te warzywa, które posiałam wcześniej w szklarence i były dogrzewane farelką, dziś są już w naszym menu.
W szklarni sałata i rzodkiewka
W rozsadniku popikowna sałata i młodziutka pietruszka, buraczki, koper, lada moment gotowe do zrywania
A na polu cebula, jak wojsko na paradzie.
To są uroki posiadania kawałka ogrodu. Kiedyś sceptycznie podchodziłam do uprawy warzyw. Jest to pracochłonne, czasochłonne i , jak mówi, mój mąż, sami wiążemy sobie sznur na szyi. To prawda, latem trudno wyjechać na urlop, trzeba mieć zaprzyjaźnionych sąsiadów, którzy podleją ogród. To jest ten sznur, ale ile przyjemności, świeżych, zdrowych warzyw i mnóstwo ruchu na świeżym powietrzu.
ZUPA RABARBAROWA
Mamy sezon na rabarbar. To warzywo jest praktycznie przez całe lato. Gotujemy kompot, pieczemy ciasta z rabarbarem. W ubiegłym roku próbowałam go zakisić, ale niestety wyszło "coś", co nie dawało żadnego smaku.
Najczęściej gotuje kompot, ale ten sam kompot wykorzystuję również jako zupę.
W ciepły, a nawet upalny dzień, chłodny kompot z dodatkiem makaronu i słodkiej śmietanki bardzo smakuje dzieciom ale nie tylko. Lubimy, latem zupy owocowe.
Najczęściej gotuje kompot, ale ten sam kompot wykorzystuję również jako zupę.
W ciepły, a nawet upalny dzień, chłodny kompot z dodatkiem makaronu i słodkiej śmietanki bardzo smakuje dzieciom ale nie tylko. Lubimy, latem zupy owocowe.
poniedziałek, 15 maja 2017
BARDZO DOBRA KOMPOZYCJA SMAKOWA
Planując składniki tej "kompozycji" odkryłam kaszę orkiszową. Kupiłam kiedyś i stała sobie smutno w szafce. I muszę powiedzieć, że jest to bardzo dobra kasza, delikatniejsza od gryczanej, a nie tak mdła jak np jaglana.
Danie jest proste, składa się tylko z trzech składników
- mięso, w moim przypadku udka kurczaka bez kości, pokrojone
na paski. Ostatnio zastępuję udkami piersi z kurczaka, są bardziej
wyraziste.
- boczniaki
- szparagi, mam je w gródku, jest teraz na nie sezon
- kasza orkiszowa
- sałata
- olej i masło do smażenia
- sól, pieprz
Kaszę ugotowałam.
Kurczaka podsmażyłam na oleju, na osobnej patelni smażyłam boczniaki na maśle, z jednej i drugiej strony, na rumiano. Grzyby solę dopiero na talerzu, chodzi o to aby nie puściły wody, smażyły się, a nie gotowały.
Na tłuszczu po smażeniu grzybów krótko przesmażyłam szparagi.
Po doprawieniu solą i pieprzem potrawa jest gotowa. Do tego sałata z ulubionym dresingiem. Prosty , szybki obiad.
wtorek, 9 maja 2017
KACZKA W SOSIE OWOCOWYM
No tak, to prawda co widzicie na zdjęciu-czarna kaczka, a dokładnie fioletowa - kaczka w sosie z czarnej porzeczki. Został w zamrażalniku ostatni pojemnik zamrożonej czarnej porzeczki, wykorzystywałam je, zimą, do ciasta (patrz post), robiłam budyń, czy sos do lodów.
Za dwa miesiące będą świeże owoce. Mam nadzieję, chociaż tegoroczni "zimni ogrodnicy" nie nastrajają optymistycznie.
No ale wracam do przepisu
- 2 nogi kaczki
- spora garść czarnej porzeczki (myślę,że mogą być inne owoce np maliny, wiśnie, czerwona porzeczka, podobno dobrze się sprawdzają wiśnie w alkoholu)
- borówka ze słoika (dodałam bo czarna porzeczka była kwaśna)
- sól, pieprz,
- olej do smażenia
- 3 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki alkoholu np czysta wódka
- tymianek - z przyprawami można eksperymentować
- łyżka mąki ziemniaczanej do zagęszczenia sosu
Nogi kaczki podpiekłam (około 1/2 godz. 220 stopni) w piekarniku. Chodzi o to, że kaczka ma grubą skórę, w ten sposób trochę się wytopi, tłuszcz zachować.
W rondlu podsmażyłam czosnek, dodałam przyprawy, owoce, uzyskany z pieczenia tłuszcz i podlałam małą ilością wody. Z wodą trzeba uważać, chodzi o to, aby kaczka się dusiła, a nie gotowała.
Teraz dodałam nogi kaczki, przykryłam rondel. Trzeba dusić około 2 godzin. Ja wstawiłam do piekarnika - 160 stopni
Sos zagęścić mąką ziemniaczaną (jeżeli jest taka potrzeba, to zależy od rodzaju owoców).
Oczywiście trzeba sos smakować i ewentualnie, na boku, eksperymentować z przyprawami . Dobrze z owocami sprawdza się
kardamon.
Smak sosu zależ od kucharki, a zapewniam, że kaczka wychodzi mięciutka i nic nie traci z kaczego smaku, kaczka pozostaje kaczką.
Podałam z kaszą gryczaną i marchewką duszoną krótko na maśle.
poniedziałek, 8 maja 2017
MAJOWA ŁĄKA
MNISZEK POSPOLITY mnie od dzieciństwa znany pod nazwą, mlecz bo ma w łodydze jest mleczko, biały płyn. Znana roślina wykorzystywana w ziołolecznictwie i kosmetyce. Zauważyłam jak koty ocierają pyszczki o te rośliny... leczą się.
Dziś jadąc do miasta zachwyciłam się widokiem łąki, całej pokrytej mniszkiem. Zobaczcie jaki piękny widok.
To są uroki wsi.
Niepozorny żółty chwast ???
Proponuję nie kosić o tej porze roku naszych domowych trawników. Czy taki widok nie upiększy naszych ogrodów??
Dziś jadąc do miasta zachwyciłam się widokiem łąki, całej pokrytej mniszkiem. Zobaczcie jaki piękny widok.
To są uroki wsi.
Niepozorny żółty chwast ???
![]() |
czwartek, 4 maja 2017
CZYTAM Magdalena Knedler "Dziewczyna z daleka"
Kiedyś moja bratanica , Beatka powiedziała, że ja połykam książki, tak połknęłam następną i myślę, że Jej też by się podobała.
Powieść jest przystępnie napisaną lekcją historii. Czas to początek II wojny światowej, aż do współczesności, a miejsc jest kilka- Wileńszczyzna, Workuta, Kołyma, Polska, Szwajcaria.
Tak więc mamy typowe polskie, trudne losy.
Wszystko ubrane w opowieść o miłości silnych uczuciach, które przetrwały wojenną zawieruchę.
Powieść jest przystępnie napisaną lekcją historii. Czas to początek II wojny światowej, aż do współczesności, a miejsc jest kilka- Wileńszczyzna, Workuta, Kołyma, Polska, Szwajcaria.
Tak więc mamy typowe polskie, trudne losy.
Wszystko ubrane w opowieść o miłości silnych uczuciach, które przetrwały wojenną zawieruchę.
poniedziałek, 1 maja 2017
CZYTAM Sophie Hannah "Promień rażenia"
Sophie Hannah : Promień rażenia.
Autorka serii bestsellerów z gatunku kryminał psychologiczny, publikowana w 27 krajach. Dla miłośników kryminałów zapewne wielka gratka. Do mnie książka trafiła prze pomyłkę. Zwróciłam uwagę na nazwisko ale imię okazało się nie to. Myślałam, że jest to autorka czytanego przeze mnie Słowika, Kristin Hannah.,
Przeczytałam. Jak to kryminał, jest zbrodnia, zagadka na końcu rozwiązana.
Muszę przyznać, że autorka zasługuje na sławę, którą się cieszy.
Jest to kryminał psychologiczny i podążanie za myślami głównej bohaterki jest fascynujące, wciąga i bardzo skupia uwagę czytelnika.
Autorka serii bestsellerów z gatunku kryminał psychologiczny, publikowana w 27 krajach. Dla miłośników kryminałów zapewne wielka gratka. Do mnie książka trafiła prze pomyłkę. Zwróciłam uwagę na nazwisko ale imię okazało się nie to. Myślałam, że jest to autorka czytanego przeze mnie Słowika, Kristin Hannah.,
Przeczytałam. Jak to kryminał, jest zbrodnia, zagadka na końcu rozwiązana.
Muszę przyznać, że autorka zasługuje na sławę, którą się cieszy.
Jest to kryminał psychologiczny i podążanie za myślami głównej bohaterki jest fascynujące, wciąga i bardzo skupia uwagę czytelnika.
Subskrybuj:
Posty (Atom)