Autorka jest amerykańską działaczką społeczną. Szczególnie aktywnie angażuje się w reformę amerykańskiego systemu opieki zastępczej dla dzieci.
Dwa zwykłe słowa to wspomnienia autorki z kilkunastu lat swego dzieciństwa, kiedy to zostawiona przez matkę wychowywała się w sierocińcach i rodzinach zastępczych. Wspomnienia są bolesne i przejmujące, dziewczynka w końcu trafia do rodziny adopcyjnej, gdzie spotyka się z miłością, dobrocią i mądrością rodziców.
Mimo trudnego tematu, wspomnienia czyta się z zapartym tchem. Wciąż towarzyszyło mi uczucie chęci dowiedzenia się co dale i kiedy wreszcie skończy się udręka tego dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz