poniedziałek, 14 maja 2018

MOJE BAJANIE

Właśnie wróciłam z ogrodu, Miałam pracowite przedpołudnie. Po kilku trudnych, upalnych dniach, kiedy to nie ma się siły pracować w ogrodzie, można było troszkę poporządkować i popielić grządki warzywne. Jet mało deszczu, więc i chwastów nie jest dużo. Obawiam się, że w tym roku uprawom nie zaszkodzi mróz czy chłodny maj ale susza. Słabo rośnie, brak wody.
Przyszłam do domu i przed zabraniem się do gotowania obiadu poczułam ochotę podzielenia się myślami, pogadania z kimś. Niestety nie mam z kim. Ten blog i strona na Facebooku , pośrednio moi czytelnicy to moi przyjaciele. Fajnie, że jesteście.
Wieczorem, kiedy to jest czas książki i czytania napiszę o przeczytanej i skończonej właśnie dziś w nocy książce  H.Wassmo  "Stulecie". Jestem nadal w literaturze norweskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz