To nie jest książka o autystycznym chłopcu, to jet książka o rodzinie, która doświadcza związanego z tym faktem kryzysu.
Jest to również książka o ogromnej miłości do dziecka, które nie mówi, nie jest samodzielne w żadnej życiowej czynności, wymaga stałej, trudnej opieki. Byłam zdziwiona narracją ojca, który nie narzeka, opowiada o małym wycinku swojego życia w sposób momentami śmieszny, a momentami dramatyczny.
Miłość i odpowiedzialność za to ułomne życie każe rodzinie, a głównie ojcu zrobić wszystko, aby poprawić jakość życia syna.
Śledzimy zmagania ojca z administracją rządową, aby umieścić syna w najlepszym ośrodku dla autystycznych dzieci.
Polecam tą lekturę w czasach kiedy tak dużo dyskutujemy o prawie do życia autystycznych dzieci.Jest to ciepła opowieść o życiu z kochanym, ale ułomnym dzieckiem.
Jest to również książka o ogromnej miłości do dziecka, które nie mówi, nie jest samodzielne w żadnej życiowej czynności, wymaga stałej, trudnej opieki. Byłam zdziwiona narracją ojca, który nie narzeka, opowiada o małym wycinku swojego życia w sposób momentami śmieszny, a momentami dramatyczny.
Miłość i odpowiedzialność za to ułomne życie każe rodzinie, a głównie ojcu zrobić wszystko, aby poprawić jakość życia syna.
Śledzimy zmagania ojca z administracją rządową, aby umieścić syna w najlepszym ośrodku dla autystycznych dzieci.
Polecam tą lekturę w czasach kiedy tak dużo dyskutujemy o prawie do życia autystycznych dzieci.Jest to ciepła opowieść o życiu z kochanym, ale ułomnym dzieckiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz