OLGA TOKARCZUK : PROWADŹ SWÓJ PŁUG PRZEZ KOŚCI UMARŁYCH
Powiem szczerze jestem rozczarowana. Biorąc do ręki tą książkę spodziewałam się zupełnie innej tematyki. Wzięłam ją z bibliotecznej półki nie czytając wcześniej żadnej recenzji.
Po KSIEGACH JAKUBOWYCH i PRAWIEKU, które to pozycje przeczytałam ,spodziewałam się jakiś odniesień do historii Kotliny Kłodzkiej. A tymczasem przeczytałam, nie mówię, że bez zainteresowania, powieść napisaną w konwencji kryminału.
Emerytowana inżynier pani Duszejko mieszka samotnie w tek krainie, dogląda zimą domki letników i jest zapalonym astrologiem.
W okolicy zostają zamordowani , a to kłusownik, a to myśliwy, czy właściciel fermy białych lisów.
Pani Duszejko wysnuwa przypuszczenie, ze jest to zemsta zwierzą, ale czy rzeczywiście???
Pani Olga Tokarczuk napisała książkę o tematyce bliskiej memu sercu, napisała ją w obronie zwierząt. Napisała ją również pięknym językiem, nawet ze swadą i ironią.
Powiem szczerze jestem rozczarowana. Biorąc do ręki tą książkę spodziewałam się zupełnie innej tematyki. Wzięłam ją z bibliotecznej półki nie czytając wcześniej żadnej recenzji.
Po KSIEGACH JAKUBOWYCH i PRAWIEKU, które to pozycje przeczytałam ,spodziewałam się jakiś odniesień do historii Kotliny Kłodzkiej. A tymczasem przeczytałam, nie mówię, że bez zainteresowania, powieść napisaną w konwencji kryminału.
Emerytowana inżynier pani Duszejko mieszka samotnie w tek krainie, dogląda zimą domki letników i jest zapalonym astrologiem.
W okolicy zostają zamordowani , a to kłusownik, a to myśliwy, czy właściciel fermy białych lisów.
Pani Duszejko wysnuwa przypuszczenie, ze jest to zemsta zwierzą, ale czy rzeczywiście???
Pani Olga Tokarczuk napisała książkę o tematyce bliskiej memu sercu, napisała ją w obronie zwierząt. Napisała ją również pięknym językiem, nawet ze swadą i ironią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz