Mule kupuję świeże. W sezonie można takie spotkać, ale przez cały rok są dostępne mule mrożone, równie smaczne.
Te nowozelandzkie kupuję właśnie w takiej postaci.
SKŁADNIKI
- opakowanie muli ok. 300 g
- 3 ząbki czosnku
- 1 szalotka
- natka pietruszki
- sól, pieprz
- 2 łyżki masła ( ja używam klarowanego)
- białe wytrawne wino
Na maśle smażę cebulę i czosnek, trochę solę aby cebula się nie przypaliła.
Wrzucam mule ( nie rozmrażam ich), podlewam winem i gotuję aż mule będą miękkie. Mule nowozelandzkie są odkryte. W przypadku innych małży czekam aż muszle się otworzą.
Doprawiam solą i pieprzem, próbuję powstały sos. Dokładam na koniec 1 łyżke masła i natkę pietruszki.
Podaję z bułką i oczywiście kieliszkiem białego wina.
Te nowozelandzkie kupuję właśnie w takiej postaci.
SKŁADNIKI
- opakowanie muli ok. 300 g
- 3 ząbki czosnku
- 1 szalotka
- natka pietruszki
- sól, pieprz
- 2 łyżki masła ( ja używam klarowanego)
- białe wytrawne wino
Na maśle smażę cebulę i czosnek, trochę solę aby cebula się nie przypaliła.
Wrzucam mule ( nie rozmrażam ich), podlewam winem i gotuję aż mule będą miękkie. Mule nowozelandzkie są odkryte. W przypadku innych małży czekam aż muszle się otworzą.
Doprawiam solą i pieprzem, próbuję powstały sos. Dokładam na koniec 1 łyżke masła i natkę pietruszki.
Podaję z bułką i oczywiście kieliszkiem białego wina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz