niedziela, 2 października 2016

CZYTAM Andera Busfield "Urodzony w cieniu Talibów"

Kilka postów wcześniej recenzowałam inną powieść tej autorki. Była to Wojna Afrodyty.
Z przyjemnością i zaciekawieniem sięgnęłam po inny tytuł - Urodzony w Cieniu Talibów.
Narratorem jest jedenastoletni afgański chłopiec. Akcja toczy się w Kabulu po obaleniu talibów.
Wbrew pozorom nie jest to powieść o wojnie, a miłości i życiu rodziny afgańskiej ale i przybyszów z zachodu.
Powieść porusza i chwyta za serce, a im dalej w las, a dokładnie w kolejne strony tym tych wzruszeń jest więcej.
Polecam, choć niektórzy czytelnicy słysząc Afganistan zarzekają się -
tylko nie to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz