Kiszone buraki robię dopiero drugi raz. Te ubiegłoroczne sprawdziły się. Gotowałam czysty barszczyk czerwony z dodatkiem tego kwasu, dodawałam go również do barszczu ukraińskiego.
Nie jest to smak barszczyku z torebki czy jakiegokolwiek koncentratu kupionego w sklepie .
Jest inny i jest pyszny, zdrowy.
Buraki obieram, kroję na plastry lub dowolne kawałki, nieco grubsze. układam w słoikach, dodając po ząbku czosnku i 1 ziarenku ziela angielskiego na słoik.
W tym czasie zagotowuję gar wody z solą. Solę na oko i smak, powiedzmy 1 łyżka soli na 1 litr wody.
Zalewam gorącą solanką buraki w słoikach, zakręcam. Stawiam na zakrętkach , ąż do wystygnięcia.
Używam po około 2 miesiącach. Można spróbować wcześniej. W ubiegłym roku sięgnęłam po nie na Boże Narodzenie, do czerwonego barszczyku.
Nie jest to smak barszczyku z torebki czy jakiegokolwiek koncentratu kupionego w sklepie .
Jest inny i jest pyszny, zdrowy.
Buraki obieram, kroję na plastry lub dowolne kawałki, nieco grubsze. układam w słoikach, dodając po ząbku czosnku i 1 ziarenku ziela angielskiego na słoik.
W tym czasie zagotowuję gar wody z solą. Solę na oko i smak, powiedzmy 1 łyżka soli na 1 litr wody.
Zalewam gorącą solanką buraki w słoikach, zakręcam. Stawiam na zakrętkach , ąż do wystygnięcia.
Używam po około 2 miesiącach. Można spróbować wcześniej. W ubiegłym roku sięgnęłam po nie na Boże Narodzenie, do czerwonego barszczyku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz